Na rozporządzenie o standardach okołoporodowych czekano bardzo długo. Teraz wreszcie trafił do konsultacji społecznych. Dzięki określeniu przez ministerstwo zdrowia tych standardów, kobiety w ciąży oraz rodzące mają zyskać większe prawa. - Jest w nich np. wyraźnie napisane, że personel medyczny musi traktować rodzącą z szacunkiem. Jednocześnie kobieta ma mieć możliwość aktywnego decydowania o przebiegu porodu – zachwala projekt Piotr Olechno, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia.

Reklama

Co to znaczy, że może mieć wpływ? Lekarz będzie musiał uzyskać zgodę rodzącej np. na podanie leków przyśpieszających poród. A kobieta będzie miała prawo nie zgodzić się na ich zastosowanie.

Kobieta będzie też mogła wybrać miejsce, gdzie chce urodzić dziecko. Jeżeli zdecyduje się na poród w domu, musi otrzymać od lekarza lub położnej kompletną informację o plusach i minusach takiego rozwiązania. Musi się dowiedzieć, co w sytuacji, gdy poród nie będzie przebiegał prawidłowo.

Tu jednak pojawia się pewien szkopuł. Bo wpisanie do standardu możliwości rodzenia w domu, nie oznacza, że automatycznie NFZ za nie zapłaci. Aby tak się stało porody domowe muszą zostać wpisane do wykazu świadczeń gwarantowanych. Jak na razie nie wiadomo kiedy może to nastąpić. Bo w NFZ brakuje pieniędzy.

Reklama

Dzięki wprowadzeniu standardów okołoporodowych wzmocniona ma być rola położnej w opiece nad kobietą. To ona, a nie lekarz będzie mogła opiekować się kobietą w czasie ciąży oraz odbierać poród. - Nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby to położne przyjmowały porody fizjologiczne – przyznaje Urszula Żmijewska, dolnośląski konsultant w dziedzinie pielęgniarstwa ginekologiczno-położniczego. Po porodzie położna środowiskowa musiałaby odwiedzić kobietę i noworodka w domu przynajmniej cztery razy. Pierwsza wizyta powinna odbyć się nie później niż w ciągu 24 godzin od otrzymania przez położną zgłoszenia o urodzeniu dziecka. To może okazać się niewykonalne, bo położnych brakuje. Teraz położna przeważnie odwiedza kobietę w domu tylko raz. - NFZ będzie musiał zakontraktować więcej usług tego typu – dodaje Urszula Żmijewska.