Przepisy przewidujące tzw. kastrację pedofilów wchodzą w życie już w czerwcu. Do tego czasu Ministerstwo Zdrowia powinno przygotować rozporządzenia, na postawie których służba zdrowia będzie mogła realizować te zapisy. Minister zdrowia Ewa Kopacz zapowiadała w ubiegłym roku, że stworzony zostanie centralny ośrodek leczenia sprawców przestępstw seksualnych finansowany przez resort. W każdym mieście wojewódzkim miała też powstać poradnia. Pedofile uchylający się od leczenia, czy z innych powodów niebezpieczni, trafialiby na oddział zamknięty. Taki model leczenia rekomendował prof. Lew-Starowicz.

Reklama

Co zostało z tych planów? "Obawiam się, że ministerstwo ma w zanadrzu jakiś inny, oszczędnościowy program, o którym nie chce poinformować" - mówi teraz prof. Lew-Starowicz.

Jak się dowiedzieliśmy, resort przeprowadził w ostatnich dniach rekonesans w szpitalach psychiatrycznych w całym kraju. Minister Kopacz chciała wiedzieć, czy te placówki są gotowe podjąć leczenie pedofilów i na jakich warunkach. Chętnych placówek nie brakuje, ale ich dyrektorzy stawiają ministerstwo warunki. W Warszawie leczenia może podjąć się Szpital Nowowiejski. Jak mówi dyrektor Andrzej Mazur, ma tam kadrę na najwyższym poziomie, ale konieczna jest jednak pomoc finansowa ministerstwa w remoncie wytypowanego miejsca.

Akces do programu leczenia pedofilów zgłosił także Regionalny Ośrodek Psychiatrii Sądowej w Gostyninie. Obecnie leczeni są tam niepoczytalni przestępcy. Ta lokalizacja ma - jak się dowiadujemy nieoficjalnie - największe szanse.

Ale są również inni kandydaci. "My też wyraziliśmy gotowość, ale na tym się skończyło" - mówi prof. Bartosz Łoza, dyrektor szpitala w Pruszkowie. Zwraca uwagę, że obecnie szpitale psychiatryczne są przepełnione, co oznacza, że do stworzenia oddziału dla pedofilów konieczne będą inwestycje. Także specjalistom z dziedziny seksuologii, których jest niewielu, trzeba zaproponować atrakcyjne warunki, by chcieli się tam zatrudnić.

Reklama

Prof. Lew -Starowicz obawia się, że resort ogłosi konkurs i wybierze najtańszą ofertę. "To by było najgorsze. Aby leczenie było skuteczne, musi odbywać się profesjonalne. Dlatego najważniejsza jest kadra" - ostrzega seksuolog.

Co na to Ministerstwo Zdrowia? "Projekt jest na wstępnym etapie, dlatego profesor Starowicz, jako konsultant krajowy, nie został jeszcze włączony do prac" - mówi rzecznik resortu Piotr Olechno. Jego zdaniem nastąpi to, gdy samo ministerstwo zakończy prace nad projektem. Rzecznik nie chciał jednak komentować wątpliwości znanego specjalisty dotyczących sposobów finansowania leczenia pedofilów i zatrudnienia kadry lekarskiej. Według szacunków Ministerstwa Sprawiedliwości i Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego, terapii wymaga obecnie 2 tys. pedofilów. Co roku przybywa kilkunastu nowych.