"Potwierdzam, że prokuratorzy przedstawili takie zarzuty" - powiedział "Newsweekowi" Jerzy Szymański, zastępca Prokuratora Generalnego.

Reklama

O co chodzi w całej sprawie? Otóż kilka lat temu Kaczmarek, mimo że jako Prokurator Apelacyjny nadzorował śledztwo w aferze wydawnictwa "Stella Maris", spotykał się z biznesmenem Ryszardem Krauzem - pisze "Newsweek". W tym czasie prokuratorzy mieli w rękach dowody na malwersacje, jakie w kościelnym wydawnictwie miał robić baron SLD Jerzy Jędykiewicz, szef Eenergobudowy kontrolowanej przez Prokom - pisze "Newsweek".

Kiedy kilka lat temu śledczy chcieli aresztować Jędykiewicza, nie zgodził się na to Kaczmarek. Upadł także wniosek o przeszukanie Prokomu i założenie podsłuchów. Jednym z koronnych dowodów na to, że Kaczmarek celowo blokował aresztowanie Jędykiewicza ma być rozmowa telefoniczna nagrana przez samego ówczesnego Prokuratora Apelacyjnego. Znaleziono ją rok temu podczas przeszukania u Kaczmarka.

Jeden z jego rozmówców miał namawiać go, żeby nie aresztować Jędykiewicza. Kto wtedy rozmawiał z Kaczmarkiem? Zdaniem śledczych mógł to być sam Ryszard Krauze - pisze "Newsweek".