30-letni Sebastian Łękowa z Wrocławia o zakupach grupowych dowiedział się kilka miesięcy temu. "Chciałem właśnie kupić laptopa. Upatrzyłem sobie model wysokiej jakości, ale przez to drogi. Dlatego postanowiłem spróbować nowego sposobu kupowania w sieci" - opowiada. Wykorzystał jedną z dostępnych platform, gdzie ogłosił, że chce kupić komputer za maksymalnie 4000 zł. Cena rynkowa sprzętu wynosiła wówczas 5700 zł. "Przecierałem oczy ze zdumienia, kiedy okazało się, że za kilka laptopów sprzedawca zaproponował cenę 3951 zł. To jest aż 31 proc. taniej niż w sklepie" - mówi.

Reklama

Rzeczywiście, kupując w grupie, można wynegocjować cenę niższą od kilku do kilkudziesięciu procent. "Rabat zależy od ilości osób, które kupują i produktu" - wyjaśnia współtwórca portalu Kumulator.pl Wojciech Kuroczycki. Wystarczy zgłosić chęć nabycia towaru, podać maksymalną cenę za jaką można go kupić i poszukać osób, które chcą zrobić to samo. Jest to wymiana pomiędzy kupującymi, którzy proponują zakup większej ilości, a sprzedawcami, którzy są w stanie obniżyć cenę, aby więcej sprzedać.

Takich platform jest w Polsce coraz więcej: Inntegro.pl, Grupowe.wp.pl, Eurobazar.pl. Korzysta z nich już kilkadziesiąt tysięcy osób.

Targując się, można kupić prawie wszystko. Na portalach zakupów grupowych internauci negocjują ceny elektroniki, narzędzi i materiałów budowlanych czy mieszkań a także produktów i usług niedostępnych na polskim rynku. "Największą popularnością cieszą się samochody, sprzęt RTV i komputery" - mówi Cezary Łosko z firmy Inntegro.pl.

Reklama

Do tej pory z grupowych zakupów korzystały tylko duże korporacje korzystające ze specjalistycznych portali niedostępnych dla zwykłych ludzi. Tak szukały obniżenia kosztów. Zdaniem ekspertów zwykli użytkownicy internetu decydując się na powielenie tego wzoru, pokazali ogromną zmianę społeczną, jaka zachodzi wśród Polaków.

"Zaczynamy rozumieć prawa ekonomii w codziennym życiu, zauważyliśmy, że jest konkurencja, że są sposoby, aby zaoszczędzić parę złotych i wydać je na coś innego" - powiedział DZIENNIKOWI ekspert Centrum im. Adama Smitha Andrzej Sadowski. Jego zdaniem to również dowód na dojrzałość obywatelską, bo skoro można bez żadnej odgórnej kontroli zjednoczyć się, aby coś razem kupić, to można też połączyć siły, by zmienić niekompetentne władze czy złe prawo.