Prokuratorzy szukali, szukali, ale sprawców nie wykryli. Chociaż sprawdzano nawet internautów, którzy przez komunikatory internetowe plotkowali o tym incydencie. W sumie przesłuchano kilkadziesiąt osób.

Auto Pitery ktoś podpalił przed jej domem w Warszawie w grudniu 2007 roku. Szef stołecznej policji powołał specjalną grupę operacyjno-śledczą, w skład której weszli policjanci z wydziału terroru kryminalnego a nawet agenci CBŚ.

Reklama

Julia Pitera czeka na uzasadnienie decyzji prokuratora. Wtedy zastanowi się nad odwołaniem.