Kiedy można spodziewać się rozpoczęcia procesu? "Najwcześniej we wrześniu lub październiku" - zapowiedział rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie sędzia Wojciech Małek. Dlaczego tak późno? Bo na rozpatrzenie oczekują jeszcze wnioski niektórych oskarżonych o umorzenie postępowania.

Reklama

To niejedyny problem. Przed Sądem Okręgowym w Warszawie toczą się jeszcze dwa inne procesy, w których oskarżeni są m.in. Kiszczak i Jaruzelski. Terminy posiedzeń trzeba więc będzie starannie ustalić. A sam Kiszczak, zgodnie z zaleceniami lekarzy, nie może przebywać na sali sądowej dłużej niź dwie godziny dziennie... Podobne ograniczenia lekarskie ma też generał Jaruzelski.

Sąd apelacyjny rozpatrzył dziś zażalenie Instytutu Pamięci Narodowej na decyzję Sądu Okręgowego w Warszawie, który - na wniosek obrony - 14 maja zwrócił sprawę katowickiemu pionowi śledczemu IPN.

Prokuratorzy IPN mieli uzupełnić "istotne braki" śledztwa: powołać zespół biegłych historyków do oceny realności groźby interwencji ZSRR w latach 1980-1981, zwrócić się do zagranicznych archiwów o dokumenty oraz przesłuchać nowych świadków, m.in. z zagranicy - w tym Margaret Thatcher i Michaiła Gorbaczowa. "Równie dobrze w tej sprawie można domagać się przesłuchania Dalajlamy" - ironizował wówczas Antoni Dudek z IPN.

Reklama

Szef Instytutu Janusz Kurtyka dodał, że nadzieja sądu na przesłuchanie ciężko chorej Thatcher czy Gorbaczowa to po prostu ułuda. "Podobnie nierealne są nadzieje na otwarcie archiwów Rosji. Mrzonką jest też nadzieja na poznanie akt w państwach zachodnich" - stwierdził.

W śledztwie dotyczącym wprowadzenia w grudniu 1981 roku stanu wojennego oskarżonych jest dziewięć osób. To członkowie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego oraz Rady Państwa PRL. Zarzuty dotyczą między innymi kierowania i udziału w "związku przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw".

Główni oskarżeni to 84-letni generał Jaruzelski - ówczesny sekretarz PZPR, premier PRL i szef MON, a także szef WRON, 82-letni generał Czesław Kiszczak - członek WRON i ówczesny szef MSW oraz 80-letni Stanisław Kania, były już wtedy I sekretarz KC PZPR. Oskarżeni nie przyznają się do zarzutów. W śledztwie odmówili zeznań.