"Urban jest właściwym dobroczyńcą pana Jaruzelskiego" - ironizuje poseł PO Andrzej Czuma. I dodaje: "Może zwrócić się jeszcze o wypłatę dodatkowej premii dla pana Jaruzelskiego do rządu rosyjskiego jako kontynuacji Związku Radzieckiego. Bo Jaruzelski bardzo przysłużył się ZSRR."

Reklama

Zgodnie z zapowiedziami PO mniejsze emerytury mają dostać byli funkcjonariusze SB oraz członkowie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Jak twierdzi poseł PO Sebastian Karpiniuk, dziś Jaruzelski dostaje ok. 9 tys. zł brutto miesięcznie. Po zmianach proponowanych przez Platformę generał miałby dostać ok. 3 tys. zł. Czyli Urban co miesiąc musiałby dopłacić do emerytury generała ok. 6 tys. zł. Co na to Jaruzelski? "Nie będę się wypowiadał na ten temat" - ucina generał.

Platforma nie ma zamiaru przeszkadzać Urbanowi w utrzymywaniu Jaruzelskiego. "Jeśli pan Urban jako piewca stanu wojennego chce dokonywać takiej darowizny, to nie będziemy mu w tym przeszkadzać. Może dysponować swoimi pieniędzmi, jak chce" - mówi Karpiniuk. Ale przestrzega: "Od takiej darowizny co miesiąc musi być odprowadzony podatek."

Historyk dr Antoni Dudek nie jest zdziwiony deklaracją Urbana. "On w latach 80. był jednym z najbliższych współpracowników generała. Od tego czasu Urban zaczął darzyć Jaruzelskiego jakimś bezgranicznym uwielbieniem" - przypomina. I podkreśla: "On uważa Jaruzelskiego za geniusza politycznego."

Reklama

Formalnie Urban związał się z Jaruzelskim w sierpniu 1981 r. Został rzecznikiem rządu. W stanie wojennym stał się symbolem znienawidzonej propagandy. Później dołączył do elitarnej grupy najbliższych doradców generała - i był konsekwentnie przeciw legalizacji "Solidarności".

Jerzy Urban uważa, że zamiar odebrania Jaruzelskiemu emerytury wojskowej, co chce zrobić Platforma Obywatelska, jest "nadzwyczajnym świństwem". Zaznacza także, że jego intencją jest sprowokowanie Platformy. "Jeżeli władza spróbuje w jakiś sposób uniemożliwić mi dysponowanie własnymi pieniędzmi, pokaże przez to, że łamie zasady, które sama głosi: wolnego rynku, prywatnej własności, liberalnych swobód".