"Po pierwsze trzeci raz już chowamy generała. To, jak na moje wyczucie i szacunek dla śmierci i dla człowieka po śmierci, jest troszkę za dużo. Poza tym to nie są rzeczy, które - ja teraz mówię prywatnie - to nie są rzeczy, które się da obiektywnie sprawdzić i nie wiem, jakbym robił gdybym był odpowiedzialny za to" - tłumaczył swój brak entuzjazmu dla ponowenj ekshumacji generała Sikorskiego.

Reklama

Przyznał, że jako były Konsul Generalny w Londynie nie brał udziału w poprzedniej ekshumacji w 1993 roku - z własnej woli. "Zastanawiam się cały czas, dlaczego nie chciałem brać w tym udziału" - przyznał, choć jest przekonany, że nie zrobił tego przypadkowo.

Kochanowski stwierdził, że jego zdaniem, generał zginął w wypadku. Świadczą o tym relacje świadków, których poznał w Londynie.