Były minister sprawiedliwości miał zeznawać jako świadek. Jednak nie stawił się w sądzie, mimo że wezwanie zostało mu doręczone prawidłowo. Chodzi o proces cywilny, w którym stronami są doktor Mirosław G. i "Fakt". Chodzi o sposób relacjonowania wydarzeń, których bohaterami byli: kardiochirurg oraz minister sprawiedliwości.

Reklama

Zbigniew Ziobro, gdy był jeszcze szefem resortu, zwołał konferencję prasową, na której mówił o doktorze Mirosławie G., że "już nikt nigdy przez tego pana życie pozbawiony nie będzie".

Teraz G. żąda od wydawcy pieniędzy i przeprosin.