Na polskich bazarach można kupić wszystko: od płyt Britney Spears po perfumy Versace. Wszystko za grosze, bo oferowany towar to podróbki oryginałów. Polskie prawo nie karze za kupowanie podrabianych towarów, zabrania tylko ich sprzedaży, więc przeciętny Polak chętnie sięgnie po towar tańszy, nawet jeżeli nie jest oryginalny. 60 proc. Polaków przyznaje, że nie jest w stanie odróżnić podróbki od oryginału. Mimo że czasami podróbki są nie tylko tańsze, ale i zupełnie inaczej opakowane.

Reklama

Oprócz perfum, odzieży i płyt podrabiane są także farmaceutyki i zabawki. I to jest ogromny problem - leki z niewiadomego źródła mogą być groźne dla zdrowia i życia, a zabawki, w większości pochodzące z Chin, nie spełniają wymogów bezpieczeństwa, często wykonane są z toksycznych materiałów i pomalowane trującymi farbami - donosi RMF FM.

Nie ma wspólnego prawa dla krajów Unii, które regulowałoby kwestię podróbek. I mimo że Bruksela stara się nadzorować działanie służb celnych państw członkowskich, to na razie każdy kraj musi radzić sobie sam. Kontrole wwożonych towarów nie są sposobem - tu potrzebna jest unijna ustawa.