Muzeum zajmuje kilka pomieszczeń na parterze kamienicy przy ulicy Gliwickiej. Początek zwiedzania rozpoczyna się od odcinka "Ściśle tajne". Dlatego jedna ze ścian imituje mur fabryki Reila.

"Przy powstawaniu Muzeum Hansa Klossa współpracowali ze mną reżyserzy serialu Andrzej Konic i Janusz Morgenstern, autorzy scenariusza do serialu "Stawki większej niż życie" Zbigniew Safjan i Andrzej Szypulski. Naturalnie wśrod tego grona nie mogło zabraknąć Stanisława Mikulskiego i Emila Karewicza" - wylicza właściciel i pomysłodawca Piotr Owczarz. Nazwa "Muzeum" zobowiązuje dlatego konsultantami byli Bogdan Bernacki, autor książki „Stawka większa niż życie - serial wszech czasów” oraz Waldemar Sykosz, ekspert w dziedzinie fortyfikacji niemieckich.

Reklama

Aby wejść do środka, trzeba przejść przez budkę wartowniczą. Kolejne pokoje są tak zaaranżowane, aby oddać charakter innych miejsc znanych z przygód agenta, stąd pokoje przypominają "Hotel Excelsior", "Cafe Ingrid" czy "Spotkanie".

Duże wrażenie robią dwie naturalnej wielkości figury głównych bohaterów serialu wykonane z silikonu. Bruner jest ubrany w czarny mundur SS, Kloss w szary Abwehry. Obaj w scenerii gablot z bronią i amunicją.

"Już pogodziłem się z tym, że widzowie nie pamiętają mnie z "Kanału" Wajdy albo "Zamachu" Passendorfera. Ale podobno gdyby nie było Mikulskiego, nie byłoły Klossa. Tym bardziej cieszę się, że kończąc osiemdziesiątkę doczekałem się muzeum postaci, którą grałem. Patrzę na nią z przymróżeniem oka. W końcu to tylko fikcja. W fimie wszystko jest możliwe nawet to, że Amerykanie zdobyli i rozszyfrowali sekret Enigmy. Dlatego jeśli tylko zdrowie pozwoli nie zawiodę fanów Klosa i przyjadę na otwarcie do Katowic" - mówi DZIENNIKOWI Stanisław Mikulski.

Reklama

W muzeum zebrano nie tylko ciekawostki związane z filmową dokumentacją, ale także nagrodami, jakie zdobył serial "Stawka większa niż życie". Zachował się także rachunek z kosztami: serial wyprodukowano za 10,852 miliona złotych, co zostało w muzeum udokumentowane. Fenomen popularności "Stawki" doczekał się nawet pracy magisterskiej napisanej w 1968 roku.

We wtorek rusza kampaniia reklamowa. Aż 150 bilboardów na Śląsku będzie promować pomysł wskrzeszenia agenta J-23. "To dopiero początek. Już mamy zabukowane miejsca w Krakowie, Warszawie, Gdańsku, Wrocławiu i Poznaniu. Od września ruszamy tam z drugą częścią kamapanii wykorzystującej 430 wielkoformatowych plansz - to naprawdę ogromne przedsięwzięcie, ale bohater jest tego wart" - mowi DZIENNIKOWI z entuzjazmem Owczarz.

Reklama

Rzecznik Muzeum Dorota Prynda-Skorek dodaje, że twórcy muzeum zdają sobie sprawę, że z dzisiejszej perspektywy razić może przedstawiona w serialu wizja patrioty szukającego pomocy w ZSRR i opiewanie zasług wspieranej przez Moskwę Armii Ludowej, przy jednoczesnym marginalizowaniu zasług Armii Krajowej, czyli największej siły zbrojnej w okupowanej Polsce. Być może znajdą się krytycy pomysłu powstania muzeum, ale Hans Kloss jak żadna inna postać stał się fenomenem popkultury i nie da się temu zaprzeczyć. "A przecież to postać fikcyjna, stworzona na potrzeby Teatru Telewizji. Od lat sześćdziesiątych nie było podobnego bohatera w polskim filmie, a fani porównują go nawet do James Bonda" - mówi Prynda-Skorek.

W muzeum będzie działał także sklepik z pamiątkami, a "Cafe Ingrid" to nie tylko dekoracja, ale również stylowa kawiarnia. Mimo że cena biletu to aż 15 zł, to właściciel muzeum nie obawia się o brak zwiedzających.

Na uroczyste otwarcie muzeum oprócz Stanisława Miulskiego i Emila Karewicza przyjadą także Barbara Brylska, która w 17 odcinku pt. "Spotkanie" zagrała Ingę i Aleksandra Zawieruszanka grająca Edytę Lausch, kuzynkę Klossa w odcinku pt. "Edyta".