”To klasyczny, doskonale znany objaw kryzysu wieku średniego. Mężczyzna ma poczucie przemijającego czasu, jego wieloletni związek staje się trochę monotonny, a on chce się upewnić o swojej atrakcyjności seksualnej. A gdy do tego pojawiają się zaburzenia erekcji, panowie myślą, że to dlatego że ich partnerka nie jest już dla nich atrakcyjna i trzeba szukać nowej” - tłumaczy autor badań, prof. Zbigniew Izdebski.

Reklama

O ile jednak panowie bez żenady przyznają się do zdrady, to swoich partnerek wcale o to nie podejrzewają. Gdy prof. Izdebski pytał panów po 50, czy partnerka jest im wierna, zdecydowana większość odpowiedziała: tak. Skąd bierze się ta ogromna wiara mężczyzn w lojalność kobiet? Zdaniem psycholog Anny Dzierżawskiej-Popiołek mężczyzna w dojrzałym wieku myśli, że żona równolatka po prostu nie ma szans nikogo sobie znaleźć.

”Często uważa bowiem, że jest ona nieatrakcyjna dla płci przeciwnej” - mówi gorzko Dzierżawska-Popiołek. ”Poza tym - dodaje - w Polsce ciągle pokutuje opinia, że tylko dojrzały mężczyzna jest łakomym kąskiem dla młodszych kobiet, bo ma pieniądze, doświadczenie i odpowiednią prezencję”.

Kolejny powód to stereotypowe traktowanie potrzeb seksualnych kobiet. ”Tradycyjnie to mężczyzna jest uznawany za tę stronę związku, która bardziej potrzebuje seksu. Uważa się, że w pewnym wieku kobieta już po prostu nie jest nim zainteresowana” - wyjaśnia psycholog.

Reklama

Tymczasem okazuje się, że to nieprawda. Jak wynika z badań profesora Izdebskiego, podejście obu płci do seksu w dojrzałym wieku wcale się tak diametralnie nie różni. Za bardzo istotny element życia uważa go 60 proc. Polaków i prawie co druga kobieta po 50. ”Bo życie seksualne jest przejawem zdrowia człowieka. I wcale nie jest zarezerwowane tylko dla ludzi młodych czy jedynie dla mężczyzn” - przekonuje seksuolog, doktor Stanisław Dulko.

Prof. Zbigniew Izdebski badał również, jak zdradzają kobiety. Okazało się, że tylko w ciągu ostatniego roku 3 proc. dojrzałych pań nie dochowało wierności swojemu partnerowi. I - co ciekawe - z bardzo podobnych jak ich partnerzy przyczyn. 51-letnia Joanna z Warszawy wdała się w romans z kolegą z pracy. ”Moje małżeństwo już od dawna trzymało się tylko dzięki dzieciom. Kiedy poszły na studia, zaczęliśmy się oddalać od siebie. Seks w naszym życiu praktycznie przestał istnieć. Kiedy więc w pracy pojawił się Janusz, uśmiechnięty, pełen życzliwości, zainteresowania, a przy tym jawnie mnie adorujący, poczułam się znowu jak kobieta” - tłumaczy Joanna.

Magdalena Janczewska

Reklama

Magdalena Janczewska: Wciąż pokutuje opinia, że mężczyzna musi zdradzać...
Zbigniew Izdebski*:
Nie wiem, czy musi, natomiast biologicznie mężczyzna nie jest zaprogramowany na monogamię. Podobnie zresztą jak kobieta, której zadaniem jest znalezienie najlepszego reproduktora. Monogamia jest wytworem naszej współczesnej cywilizacji.

Ale kobiety zdradzają znacznie rzadziej. Czy to znaczy, że zadowalają się gorszym reproduktorem?Kobiety czują się bardziej odpowiedzialne za związek. Przy ołtarzu przyrzekły, że będą wierne i starają się tego dochować. Nie chcę powiedzieć, że kobietom jest przez to łatwiej, ale mają większą umiejętność bycia wierną. Poza tym nadal dajemy większe przyzwolenie na skok w bok mężczyźnie niż kobiecie.

Co ma zrobić kobieta, gdy dowie się, że jej partner nie jest wierny?
Nie ulegać emocjom. Ja myślę, że warto przebaczyć, nie być pamiętliwym aż do bólu, nie wymawiać tego, a jednocześnie zobaczyć, co takiego się zadziało w związku, że doszło do zdrady. Wiele związków, które wnosząc pozew rozwodowy, argumentowały go niedoborem seksu, tak naprawdę cierpiały na niedobór w komunikowaniu się.

Czy istnieje pozytywna zdrada?
Nieraz kryzys potrafi doprowadzać do sytuacji konstruktywnej. Jeżeli nastąpiła zdrada, a para zdecyduje się na rozmowę, to może nawet udać się jej zbudować lepszy związek.

*prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog