Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega, że w 2020 roku depresja będzie drugim po chorobach kardiologicznych problemem zdrowotnym na świecie. Z danych Instytutu Psychiatrii i Neurologii wynika, że z pomocy specjalistów w ciągu ostatnich dwóch lat skorzystało 14 - 16 proc. Polaków. To znacznie więcej niż kilka lat temu, ale nadal zdecydowanie za mało. Eksperci szacują, że pomocy potrzebuje 30 proc. Polaków.

Reklama

Oto dwa najczęstsze typy depresji i jej symptomy:

Depresja endogenna (inaczej: depresja kliniczna, depresja ciężka)
Wywoływana jest przez bliżej niesprecyzowane zaburzenia funkcjonowania mózgu. Objawy to:

- co najmniej dwutygodniowy okres obniżonego nastroju lub też utraty zainteresowania wszystkimi niemal czynnościami. Dodatkowo, w tym samym czasie, musi wystąpić pięć lub więcej spośród wymienionych niżej objawów:

- depresyjny nastrój przez większą część dnia

Reklama

- zmniejszenie zainteresowań i zdolności do przeżywania przyjemności

- wyraźny wzrost lub spadek wagi

- bezsenność albo nadmierna senność

- pogorszenie panowania nad ruchami ciała

- wrażenie zmęczenia

- poczucie własnej bezwartościowości i winy

- spadek sprawności myślenia i koncentracji

- powracające myśli o śmierci i samobójstwie

Drugi rodzaj to przewlekła depresja nerwicowa (dystymia).
To przewlekłe obniżenie nastroju trwające przynajmniej kilka lat o przebiegu łagodniejszym od depresji endogennej. Zachorowania następują najczęściej między 20 a 30 rokiem życia. Przyczyny to głębokie urazy z przeszłości albo czynniki biologiczne oraz genetyczne. Objawy:

- depresyjny nastrój utrzymujący się przez większą część dni w ciągu co najmniej dwóch tygodni. Dodatkowo muszą wystąpić nie mniej niż dwa z następujących objawów:

Reklama

- spadek lub wzmożoność apetytu

- nadmierna senność lub bezsenność

- poczucie zmęczenia lub braku energii

- obniżone poczucie własnej wartości

- trudności ze skupieniem uwagi albo podejmowaniem decyzji

- poczucie beznadziei

A co robić, kiedy na depresję zachoruje ktoś bliski? Niewłaściwe zachowanie wobec niego może doprowadzić do pogłębienia depresyjnego nastroju. Dlatego, żyjąc z chorym człowiekiem, warto zastosować się do porad psychiatrów. Oto one:

Namów chorego na leczenie
Kiedy widzisz, że z kimś z twoich bliskich dzieje się coś złego, spróbuj przekonać go do wizyty u lekarza. Oczywiście najlepiej gdyby przebadał go psycholog lub psychiatra, ale depresję rozpozna także internista. Można powiedzieć: wydaje mi się, że gorzej sobie radzisz. Niepokoję się, chciałbym, żeby zobaczył cię lekarz. Jeżeli to nie skutkuje, niech spróbuje chorego namówić ktoś, kto jest dla niego autorytetem: zaprzyjaźniony lekarz, przyjaciel...

Ważna jest bliskość
Terapia połączona z lekami jest najskuteczniejsza. Jednak to nie wystarczy. Niezwykle ważne jest otoczenie, bo jednym z największych źródeł cierpień człowieka chorego na depresję jest poczucie samotności. Dlatego bądź przy bliskiej osobie, próbuj wyciągnąć ją na piwo, spacer, do znajomych, zabierz do kosmetyczki. Nie wolno go do tych rozrywek przymuszać, bo to może wzbudzić w nim poczucie winy, lęk, może go to utwierdzić w przekonaniu, że się do niczego nie nadaje.

Wyrwij chorego z marazmu
Pamiętaj, że mądra pomoc i wsparcie to nie wykonywanie czynności za chorego. Spowodować to bowiem może obniżenie jego własnej samooceny. Dlatego warto wyrwać chorego z marazmu, w jaki popadł, przez zlecenie obowiązków, które przypomną mu o tym, że żyje nie tylko dla siebie. Niektóre osoby potrzebują wstrząsu, inne wręcz odwrotnie - łagodnego traktowania i głaskania po głowie. Wszystko zależy od charakteru.

Dowiedz się, czym jest depresja
Musisz sam zdobyć wiedzę na temat depresji, bez niej nie będziesz wiedział, jak postępować z chorym. Może ci się wydawać, że człowiek, który do tej pory był odpowiedzialny, pracowity, nagle staje się leniwy, wygląda na to, że na niczym mu nie zależy. A tak nie jest. Dlatego warto skorzystać z takich źródeł, jak www.forumprzeciwdepresji.pl, antydepresyjnego telefonu zaufania czy po prostu poradzić się specjalisty.

Uważaj na nawroty choroby
Staraj się pomóc nie tylko w momentach nasilenia choroby. Jeśli zniknęły jej widoczne objawy, nie oznacza to, że już nie powróci. Koniec fazy prawdziwej depresji nie powinien obniżać naszych starań w walce z chorobą bliskiej osoby, powinien je nawet zintensyfikować.

Czego nie robić?
Nie traktuj depresji bliskiej osoby jak fanaberii. Nie tłumacz, że "inni przecież mają gorzej". Nie podkreślaj, że przecież sąsiadce umarł mąż i jest taka dzielna, a kuzynka ma raka i wcale nie siedzi ciągle w domu. Cierpiący na tę chorobę nie mają często siły ruszyć się z łóżka, nie chcą nawet wyjść do łazienki, żeby się umyć. To nie lenistwo. Taką argumentacją nie pomagasz i nie motywujesz do działania, ale sprawiasz, że chory czuje się dla ciebie ciężarem i ma jeszcze większe poczucie winy.

Nie wymyślaj atrakcji i nie zmuszaj chorego do "zabawy"
Jeśli twój bliski do tej pory był amatorem przedstawień teatralnych, to nie kupuj mu teraz na siłę biletów na przedstawienia. Nie oceniaj, że jest niewdzięczny, bo odtrąca twoją pomocną dłoń. Nie wypominaj mu ciągle, że tyle dla niego robisz i tak bardzo się poświęcasz. Pamiętaj, że depresja polega właśnie na tym, że rzeczy, które kiedyś sprawiały przyjemność, już nie cieszą.

Nie bagatelizuj słów mówiących o samobójstwie
Pamiętaj, że depresja to choroba śmiertelna. Może trwać latami, a nieleczona zabija. Ze statystyk wynika, że 60 proc. chorych podejmuje próby samobójcze. Nie jest to jednak forma zwrócenia na siebie uwagi. Oni naprawdę chcą umrzeć. Udaje się to 15 proc. cierpiącym na ostrą depresję.

Nie wdawaj się z chorym w kłótnie i poszukaj pomocy dla siebie
Kontakt z osobą chorą na depresję może być źródłem poczucia bezsilności, frustracji czy złości. Nie należy mieć z tego powodu poczucia winy, bo są to uczucia w pełni w tej sytuacji zrozumiałe. Jeśli czujesz, że sytuacja cię przerasta, najlepiej poszukaj pomocy psychologa albo przynajmniej znajdź wsparcie wśród życzliwych ci osób.

Nie pozwalaj choremu wejść sobie na głowę
Mając częsty kontakt z osobą chorą na depresję, warto pamiętać, że jej wybuchy złości czy niezadowolenia nie są skierowane przeciwko nam ani też w żaden sposób związane z naszymi działaniami. Są wynikiem choroby, co nie znaczy, że mamy je aprobować. Dlatego mów osobie chorej o tym, jakie uczucia wywołują w nas jej konkretne zachowania. Powiedzieć, że jej wybuchy niekontrolowanej złości są dla nas przykre i bolesne. Że, owszem, rozumiesz przyczynę takich zachowań, ale wcale nie zamierzasz wyrażać na nie zgody.