"Jest duży rozdźwięk pomiędzy tym kogo widzowie szanują i kto wykonuje jakąść pożyteczną pracę, a tym kto jest sympatyczny. Osoby, które są najbardziej lubiane niekoniecznie należą do ligi osób zmianiających świat" - mówi Marcin Prokop, dziennikarz TVN.

Reklama

"Trudno jednak powiedzieć, co tak naprawdę budzi wśród widzów sympatię. Zarówno Bronisław Wildstein jak i Szymon Majewski mają bardzo wyraziste poglądy, są osobami polaryzującymi, ale jeden jest bardzo lubiany a drugi nie" - mówi Prokop.

Zdaniem dziennikarza bycie lubianym niesie ze sobą ryzyko postrzegania przez ludzi jako "ciepłe kluski" czy "dobra ciocia". "Wydaje mi się, że dlatego lepiej być mniej lubianym, ale sznowanym przez widzów" - dodaje.