Na rogu Milwaukee Avenue i Lawndale jest zamocowana na słupie od lat ta sama tablica: "Jackowo USA". Jackowo to potoczna nazwa dzielnicy będącej największym skupiskiem Polonii w Chicago.

"To tu między sklepami z polskim pamiątkami i barami z pierogami mieszkałam przez pierwsze pół roku po przyjeździe do Ameryki" - mówi nam Małgorzata Kaźmierczak, która do Chicago przyjechała pod koniec 2002 roku. "Może wielkiej kariery w USA nie robiłam, ale dobrze mi się tutaj pracowało. Byłam kelnerką i barmanką. W październiku jednak straciłam pracę i od tamtej pory nie mogę nic stałego znaleźć. Dlatego postanowiłam wrócić do Polski" - dodaje kobieta, która bilety na samolot ma wykupione na koniec marca.

Reklama

>>>Polacy uciekają z Wielkiej Brytanii

Takich wracających z Chicago Polaków jest od początku kryzysu coraz więcej. Wprawdzie oficjalnych danych o skali wyjazdów brak, ale sami Polonusi szacują je na kilkadziesiąt tysięcy osób. "Od początku kryzysu tylko z samego miasta uciekł, lekko licząc, co trzeci Polak" - ocenia mieszkający w Chicago od 9 lat dziennikarz polonijnego portalu "Fakty Chicago" Piotr Czarny. "Więcej nas zostało w okolicznych przedmieściach, ale i stamtąd wyjechało przynajmniej kolejne kilkadziesiąt tysięcy. A końca wyjazdów nie widać" - dodaje dziennikarz.

Reklama

Potwierdza to polski konsulat. "Codziennie pojawia się przynajmniej jedna osoba pytająca, jak się oclić przy powrocie do Polski" - mówi nam konsul Joanna Michalec. "Tu już każdy ma przynajmniej kilku znajomych, którzy zdecydowali się wyjechać" - dodaje.

>>>Polscy emigranci tracą pracę w Irlandii

Polonię przegonił kryzys. "Polacy często inwestowali w nieruchomości i samochody. A to te działki najbardziej ucierpiały w czasie kryzysu" - opowiada nam Beata Mamok, agentka nieruchomości w firmie Starck & Company. "Znam takich Polaków, którzy potracili po kilkanaście kupionych na kredyt mieszkań. Musieli ogłosić bankructwo, a to oznacza zablokowanie możliwości wzięcia jakiegokolwiek kredytu w Stanach na kilka lat. Tutaj nie da się bez kredytu nic załatwić, więc wyjeżdżają" - dodaje Mamok.

Reklama

"Ci, którzy przebywali tutaj nielegalnie, są tak zdesperowani, że decydują się na ucieczkę przez zieloną granicę z Kanadą czy Meksykiem. Boją się wyjechać oficjalnie, bo wtedy już nigdy nie będą mogli wrócić do Stanów" - opowiada Piotr Czarny.

>>>Brytyjczycy: Polacy, nie wyjeżdżajcie!

Polonijny exodus jest już tak masowy, że chętni do tego, by wynająć kontener, którym mogą przesyłać swój majątek za granicę, muszą zamawiać go z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Największy przewoźnik zajmujący się przesyłką takich kontenerów, firma Polamer, w ciągu ostatniego roku zanotował aż dwa razy więcej zamówień. "Tak już jest, że jak zaczyna się coś złego dziać, to Polacy uciekają do domu" - mówi nam pracująca od 9 lat w Polamerze Danuta.