Shah Abdul Aziz powiedział pakistańskiej gazecie "The News", że znów rusza przekonywać talibów, by wydali zwłoki zamordowanego polskiego inżyniera. Na razie nie wiadomo, czy razem z nim pojedzie polski wiceminister spraw zagranicznych Jacek Najder. Jak pisze "The News", to pierwszy przypadek w historii, by talibowie stawiali warunki za wydanie zwłok zamordowanego wcześniej jeńca.

Reklama

Dotychczas w zamian za ciało inżyniera talibowie domagali się m.in. uwolnienia Omara Saeeda Sheikha. To człowiek, który w 2002 roku zamordował amerykańskiego dziennikarza Daniela Pearla. Jest niemal pewne, że na wypuszczenie akurat tego terrorysty nie zgodziłby się nie tylko Islamabad, ale i Waszyngton.

Teraz jednak terroryści zmniejszyli początkowe żądania. Najpierw chcieli zwolnienia 60 swych kompanów i wycofania polskich wojsk z Afganistanu. Spuścili jednak z tonu i żądają teraz tylko uwolnienia czterech swoich ludzi, którzy siedzą w pakistańskim więzieniu. Według informatorów "DZIENNIKA", nazwiska Omara Saeeda Sheikha nie ma na liście. "Początkowo talibowie chcieli uwolnienia 60, a później 40 ludzi. Teraz mówią o czterech osobach, czterech ważnych komendantach" - mówi nasz informator.

Shah Abdul Aziz już wcześniej próbował wynegocjować z talibami wydanie ciała Polaka. Trzy tygodnie po egzekucji polskiego inżyniera pojechał na pogranicze pakistańsko-afgańskie, by rozmawiać o wydaniu ciała. Wtedy misja się nie powiodła. Jednak według współpracowników Aziza mułła "jest w stałym kontakcie z ludźmi, którzy mają ciało".

Reklama

Polski inżynier Piotr Stańczak, pracownik "Geofizyki Kraków", został zamordowany przez talibów 8 lutego 2009 roku. Obecnie polski rząd wciąż próbuje odzyskać jego ciało.