Wasowski związany jest z "Trójką" od prawie 40 lat. Wymyślił i współtworzył wiele audycji, między innymi "Listę przebojów dla oldboyów", "Radio retro", "Baw się razem z nami". Jest także twórcą wielu dżingli, chociażby "Zapraszamy do reklamy".
Ostatnio prowadził dwie audycje: czwartkową "Na-na-na, czyli nastrój na nastrój" i niedzielną, wraz z Wojciechem Mannem, "Tanie granie". Od ubiegłego roku nie był etatowym pracownikiem Polskiego Radia - zrezygnował z etatu i został współpracownikiem radia po tym, jak wziął udział w kampanii reklamowej Link4.
>>> Dorota Gawryluk: Radiowa Trójka się rozsypuje
Grzegorz Wasowski jest trzecim dziennikarzem, który zrezygnował ze współpracy z "Trójką", gdy pod koniec lutego odwołano dyrektora Krzysztofa Skowrońskiego, a na to stanowisko powołano Magdalenę Jethon.
>>>Przeczytaj wywiad z Krzysztofem Skowrońskim
Wcześniej odeszli Michał Karnowski, który prowadził poranne wywiady w "Salonie politycznym Trójki" i Jerzy Jachowicz prowadzący cykl "Z archiwum Jerzego Jachowicza".
>>>Pikieta w obronie Skowrońskiego
BARBARA SOWA: Rozstaje się pan z "Trójką" na dobre?
GRZEGORZ WASOWSKI*: Zgodnie z tym, co powiedziałem w niedzielę, słuchacze usłyszą mnie w przypadku powrotu Krzysztofa Skowrońskiego.
Skąd ta decyzja? Chodzi tylko o odwołanie dyrektora stacji Krzysztofa Skowrońskiego? A może o nową szefową radia Magdalenę Jethon?
Chodzi o odwołanie. I o styl, w jakim to uczyniono.
W mediach publicznych polityczne nominacje i odwołania są normalne. Wielu protestowało, ale niewiele im się w tej kwestii udało zmienić. Myśli pan, że ta decyzja coś wniesie? Czy chodziło tylko o gest solidarności?
Zbyt trzeźwo stąpam po ziemi, żeby sądzić, że coś wniesie. Co nie oznacza jednak, że nie należy zdobywać się na gesty solidarności.
"Trójka" to nie tylko Skowroński - radio tworzy wielu dziennikarzy, a pan jest jednym z najbardziej znanych i kojarzonych z anteną osób. Nie żal rozstawać się z radiem, z którym był pan związany tyle lat?
Żal, ale jeszcze większy byłby, gdybym postąpił wbrew swoim zasadom.
Wojciech Mann, z którym prowadzicie razem audycję, zdecydował się mimo wszystko pozostać w radio.
Nie uważam, że powinienem to komentować.