Na forach internetowych aż roi się od wpisów internautów, którzy przyznają się do coloholizmu. Mikołaj pisze: "Ja przez ponad rok piłem po cztery litry coli dziennie. Prawie wcale nie odczuwałem głodu, więc strasznie schudłem. Gdy tylko pojawiał się głód, od razu łapałem za colę i... znikał. Po pewnym czasie zaczęły się problemy z żołądkiem, trawieniem i samopoczuciem. Miałem wrażenie, jakbym miał dziury w żołądku".

Reklama

>>>Bojkot Coca-Coli i Adidasa

Inny użytkownik, Paweł, dodaje: "Ja piję od dwóch do trzech litrów dziennie. Raz udało mi się ograniczyć picie coli, ale trwało to tylko miesiąc i wróciłem do nałogu. Teraz chce znów zacząć stopniowo ograniczać picie. Chciałbym się zatrzymać maksymalnie na litrze tygodniowo albo przestać pić całkowicie, ale to nie jest takie łatwe".

Czy od coli rzeczywiście można się uzależnić? Specjaliści twierdzą, że to możliwe. "Uzależnienie zaczyna się tam, gdzie kończy się nasza kontrola. Być może ci ludzie rzeczywiście stracili kontrolę nad spożywaniem coli" - twierdzi Apolonia Górniak, dyrektorka gorzowskiego ośrodka terapii uzależnień. Sam producent coli zapewnienia, że napój jest bezpieczny i nie uzależnia.

Tymczasem niedawno szwedzki sąd orzekł, iż pewna mieszkanka z Malmö jest klinicznie uzależniona od coli i może ubiegać się o specjalistyczne leczenie na koszt państwa.