"W naszym urzędzie deklaracje podatkowe złożyła niespełna połowa osób, które powinny to zrobić. W ostatnim czasie wprawdzie zaczęło przychodzić więcej ludzi, ale największego ruchu spodziewamy się dopiero w przyszłym tygodniu” - mówi DZIENNIKOWI Krystyna Lorek, kierownik działu obsługi podatnika w urzędzie skarbowym dla warszawskiego Bemowa.

Reklama

>>>Koniec epoki PIT-u pisanago ręcznie

Lepiej sytuacja wygląda w Pierwszym Urzędzie Skarbowym we Wrocławiu, który obsługuje 40 tysięcy podatników. Tutaj z fiskusem rozliczyło się aż 30 tysięcy osób.

"A w nierozpakowanych workach jest jeszcze mnóstwo PIT-ów przesłanych pocztą. Tak dobrego wyniku nie mieliśmy od lat” - mówi DZIENNIKOWI Marta Siwek, kierownik działu podatku dochodowego we wrocławskiej skarbówce. "Myślę, że w tym roku ludzie postanowili się wcześniej rozliczyć z fiskusem, bo chcą wcześniej odzyskać pieniądze z ulg podatkowych” - dodaje Marta Siwek.

Reklama

>>>Od dziś rozliczysz PIT przez internet

W tym roku najczęściej podatnicy korzystają z ulgi prorodzinnej, rehabilitacyjnej i internetowej. Jeśli jednak ktoś złoży PIT dopiero pod koniec kwietnia, musi się liczyć z tym, że na zwrot pieniędzy poczeka nawet trzy miesiące.

Rok 2008 jest ostatnim, w którym rozliczamy się według trzystopniowej skali podatkowej: 19, 30 i 40 proc. W przyszłym roku będzie już tylko jedna granica, po której przekroczeniu będziemy musieli zapłacić wyższy podatek. Więcej fiskusowi oddadzą osoby, które zarobią powyżej 85 528 zł - czyli kwotę, od której w tej chwili płaci się 40 proc. podatku. Dzięki temu za rok większość z nas zapłaci mniejszy podatek.