Stwórca dostaje od użytkowników z Polski punkty ujemne nie tylko za tragedie, jakie dzieją się właśnie na świecie, ale również za takie błahostki jak wyrwany ząb czy zły dzień w pracy. Indeks Boga szybko rośnie wtedy, gdy Polacy kupują samochody, dostają nową pracę czy mają udane randki.

Reklama

Ocena Boga: -4. Powód? ”Ząb mi pękł i w ogóle chu... nia” - pisze internauta z Polski. Bogu oberwało się także za chorobę babci i usterki w samochodzie: ”Odpadła końcówka tłumika, cały przegnity jest”. Innego dnia użytkownik z Polski przyznaje Bogu aż 4 punkty. Argumentacja? ”Stary głośnik potrafi mile zaskoczyć”. Bóg zasłużył też u niego na dodatnie punkty za to, że znowu wyszło słońce, czy za propozycję nowej pracy. Czasem dostaje też plusy po prostu ”za to, że jest”.

Stwórca oberwał za Gruzję

W ciągu roku, jaki minął od inauguracji strony Ratethegod.com, codziennie Boga oceniało blisko 700 tysięcy użytkowników z całego świata. Teraz blisko co dziesiąty zarejestrowany na tym portalu pochodzi z Polski. Każdy z nich raz dziennie może przyznać Bogu ocenę w skali od minus 5 do plus 5. Średnia wszystkich przyznawanych ocen tworzy tzw. GodIndeks, czyli indeks Boga. Indeks jest swoistym barometrem nastrojów: leci na łeb, na szyję podczas smutnych i tragicznych wydarzeń na świecie. Po raz pierwszy Stwórcy poważnie oberwało się w maju ubiegłego roku podczas trzęsienia ziemi w Chinach. Wtedy indeks gwałtownie obniżył się do 0,958 punktu, bo niemal co czwarty użytkownik dał wówczas Bogu -5 punktów.

Reklama

Okazuje się, że również Polacy mocno reagują na katastrofy naturalne, konflikty i wojny. ”Jeśli na świecie jest spokojnie, oceniają Boga pozytywnie. Jeśli jest źle, Bóg dostaje oceny ujemne. Dlaczego tak się dzieje? Ludzie reagują na złe wydarzenia bardziej emocjonalnie niż na dobre. Oceny wystawione Stwórcy są więc w przeważającej części odwetem za złe rzeczy doświadczone przez ludzi” - mówi Tomasz Fernowicz, który zajmuje się projektem RateTheGod na terenie Polski.

Jak podkreśla, oceny naszych rodaków były bardzo niskie m.in. podczas wojny w Gruzji. Pozytywne widzenie Boga zachwiał także światowy kryzys gospodarczy, który rozpoczął się jesienią zeszłego roku. Jeden z polskich internautów na początku tego roku, wlepiając Bogu -3 punkty, napisał: ”Kryzys finansowy istotnie wpłynął na mój światopogląd, widzę same minusy”.

Minus pięć dla Boga, na duszy lżej

Reklama

Na portalu można znaleźć wiele wpisów, które są bardzo bezpośrednimi zwrotami do Boga. ”Czy ty w ogóle mnie słyszysz?” - pisze internauta i wlepia Stwórcy ujemne punkty. Prof. Edward Ciupak, socjolog zajmujący się religijnością, uważa, że użytkownicy oceniający Boga wcale nie traktują tego jako zabawy czy gry. ”W ten sposób mimo wszystko szukają jakiegoś kontaktu z sacrum. Dawniej zadowoleni wierzący stawiali Bogu kaplice i figury, a niezadowoleni wszczynali religijne bunty. Teraz mogą wyrazić swój stosunek do Boga, przyznając mu ujemne lub dodatnie punkty” - tłumaczy.

Zupełnie innego zdania jest psycholog Zbigniew Nęcki. ”Trudno traktować tę sprawę poważnie, to raczej zabawa, choć trzeba przyznać, że psychologicznie bardzo ciekawa. To pewna forma refleksji i bilansu własnego życia, jakby krótki pamiętnik. Choć jeśli rozpatrywać sprawę pod względem semantyki, to ocenianie Boga jest strzelaniem z grubej rury” - komentuje Nęcki. On sam uważa, że portal powinien się raczej nazywać „Oceń swój los”.

A dlaczego codziennie tak wiele osób wchodzi na stronę Ratethegod.com? ”Jesteśmy bezsilni wobec świata, więc lubimy wszelkie swoje niepowodzenia na kogoś zwalić. Najlepiej właśnie na Stwórcę. Boli ząb? Gdzieś wybuchła wojna? Minus pięć punktów dla Boga i od razu jest nam lżej” - podsumowuje psycholog.