"Negocjacje w sprawie <Londyńczyków> prowadzone są od kwietnia i jeśli wszystko dobrze pójdzie, to zakończą się w lipcu. Do tego czasu nie mogę zdradzać żadnych szczegółów. Nie mogę również powiedzieć, jaką kwotę na ten cel planuje wydać miasto" - mówi "Dziennikowi Łódzkiemu" Kajus Augustyniak, rzecznik łódzkiego magistratu. Wiadomo już, że w drugiej serii serialu ma się pojawić wątek powrotu jednego z bohaterów do rodzinnej Łodzi.

Reklama

>>>Polskie miasta biją się o reżyserów

Współpraca z filmowcami wydaje się o tyle zaskakująca, że, jak przypomina "Dziennik Łódzki", Łódź jako jedyne miasto odmówiła udziału w projekcie "Wracać, ale dokąd?".

Ale to nie miasto zgłosiło się do filmowców. Pomysł wyszedł od producentów serialu. "Od razu nam się spodobał. Przypadł do gustu także prezydentowi Jerzemu Kropiwnickiemu" - podkreśla Agnieszka Sińska, zastępca dyrektora Biuro Rozwoju Przedsiębiorczości i Miejsc Pracy Urzędu Miasta Łodzi. "Chcemy zareklamować nasze miasto w serialu, tak jak Sandomierz zareklamował się w <Ojcu Mateuszu>" - dodaje.

Reklama

>>>Kraków sprzedał swoją legendę

"Po tym jak serial ukazał się na antenie, do miasta przyjeżdża o 100 procent więcej turystów niż wcześniej. Wydajemy nawet specjalne przewodniki i mapki śladami ojca Mateusza" - mówi Ewa Kondek, kierownik Wydziału Promocji Urzędu Miasta w Sandomierzu. "Pierwsza edycja <Ojca Mateusza> kosztowała miasto kilkanaście tysięcy złotych" - zdradza i dodaje, że druga edycja będzie nas kosztowała dwa razy więcej, bo serial ma obcięty budżet.