Według RMF do pokoju dzieci zakradł się kolega syna wychowawczyni. Mężczyzna wraz z synem opiekunki przyjechał do Mielna na kilka dni. Zamieszkał na terenie tego ośrodka.

Reklama

Do zdarzenia doszło w nocy z wtorku na środę w ośrodku, w którym na koloniach przebywają dzieci z województwa dolnośląskiego. "Jedna z dziewczynek, uczennica szkoły podstawowej, wybiegła z pokoju i zawiadomiła opiekunkę, że do ich pokoju przyszedł nieznajomy mężczyzna" - mówi Ryszard Gąsiorowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.

Gdy w pokoju pojawili się opiekunowie mężczyzna wyskakiwał właśnie przez okno. Zorganizowano pościg i wezwano policję. Pedofila udało się złapać. Okazał się nim 23-letni mężczyzna. Podczas przesłuchania dziewczynki rozpoznały mężczyznę i opowiedziały, że dotykał je w czasie snu. Jedna z nich została zbadana w szpitalu.

Mężczyzna usłyszał zarzut "dopuszczenia się innych czynności seksualnych".

Mundurowi przypominają, że na wakacjach dzieci powinny cały czas pozostawać po opieką wychowawców. "Tak naprawdę opiekun powinien 24 godziny być czujny i zdawać sobie sprawę z realnego zagrożenia" - mówi w rozmowie z RMF Maciej Karczyński, rzecznik zachodniopomorskiej policji. Opiekunom kolonijnym za niedopilnowanie dzieci grozi mandat lub skierowanie sprawy do sądu.

Reklama