"Jedna z pań dyżurowała nawet w nocy. Była na posterunku, natychmiast zareagował, kiedy dziecko zgłosiło, ze jest jakiś obcy na terenie, który zajmuje kolonia. Mało tego, dobiegła do pokoju dzieci i dostrzegła, że sprawca wyskakuje przez okno" - mówi radiu RMF prokurator.

Reklama

23-latek usłyszał zarzuty molestowania seksualnego. Nie przyznaje się on do winy. Mężczyzna zakradł się do pokoju dziewczynek podstępnie, wszyscy w ośrodku wiedzieli, że jest kolegą syna jednej z wychowawczyń.

Pedofil został tymczasowo aresztowany.