Policja nie wykluczała, że Julita po prostu uciekła. Dziewczynka wyszła z mieszkania w Elblągu wczoraj wieczorem. Ostatni raz widziano ją ok. godz. 20, gdy szła w stronę karuzeli przy supermarkecie Carrefour.

Reklama

Poszukiwania trwały całą noc, nie przyniosły jednak rezultatu. "Mamy nadzieję, że dziewczynka wkrótce się znajdzie" - mówił tuż po południu DZIENNIKOWI st. post. Krzysztof Nowacki z elbląskiej policji. Policja już sprawdziła mieszkanie ojca Julity, u którego ukryła się trzy miesiące temu, jednak tym razem dziecka tam nie było.

Tymczasem okazało się, że 11-latka spędziła noc u koleżanki tylko nie powiedziała o tym rodzicom. Znalazla się niedaleko miejsca, gdzie widziano ją po raz ostatni. Była w sklepie i tam rozpoznała ją jedna z klientek. Od razu zadzwoniła na policję, a ta przewiozła 11-latkę na komisariat.