To była szybka akcja. We wtorek rano pracownicy zoo zauważyli brak geparda na jego wybiegu. Od razu zaczęto jego poszukwiania. Znalazł się po 15 minutach. Chował się w krzakach. Pracownik zoo strzelił do niego nabojem ze środkiem usypiającym i zwierzę złapano.

Reklama

>>>Ten duży kot był "bestią z Opolszczyzny"

Pracownicy zoo są zdumieni tym wypadkiem. "Ucieczka samca geparda zdziwiła nas tym bardziej, że ten gatunek bardziej jest znany ze swojej szybkości, niż skoczności" - mówi "Gazecie Wyborczej"Włodzimierz Stanisławski, zastępca dyrektora ogrodu. "W końcu gepardy to najszybsze ssaki na ziemi. I jedyne koty, które nie mogą schować pazurów. Niemożliwe jest również, żeby gepard wdrapał się po ogrodzeniu. Te zwierzęta tego nie potrafią" - dodaje..

Na razie przyjęto wersję o niezwykłej skoczności kota. Dlatego ogrodzenie na jego wybiegu zostanie najprawdopodobniej podwyższone.