Młoda kobieta podaje psu popcorn, przy każdym kawałku mówiąc kolejne nazwiska: "od Kwaśniewskiego", "od Dody", "od Janusza Palikota". Pies zajada, aż mu się uszy trzęsą. Waha się dopiero na nazwisko "Kaczyński". Nie przekonuje się ani na imię Jarosław, ani Lech.

Reklama

p

Skąd ta niechęć? "To stary trik" - mówi DZIENNIKOWI Jerz Kobylas, treser psów ze szkoły "Cywil". "Widziałem psa wytresowanego w podobny sposób, ale na słowo <<teściowa>>" - dodaje.

Kobylas przyznaje, że nauczenie psa takiej sztuki wymaga cierpliwości, ale nie nadzwyczajnych zdolności zwierzęcia. "Po prostu konsekwentnie trzeba na to słowo nie dawać mu smakołyku i jeśli nie weźmie, to wyraźnie pochwalić" - tłumaczy. "Po wielu próbach pies zrozumie, że więcej zyska, rezygnując z kęsa na daną komendę"

Reklama

Szybszą, ale o wiele brutalniejszą metodą treningu, są obroże indukcyjne. Treser w momencie wypowiadania żądnego słowa uruchamia impuls elektryczny, który razi psa. Jednak tak uczone zwierzę, w przyszłości na dane słowo będzie się kulić i bać. Owczarek z filmu nie wygląda na przestraszonego na dźwięk nazwiska Kaczyński, więc prawdopodobnie nie był poddawany brutalnej tresurze.