Na początku czerwca na drugiej stronie "Rzeczpospolita" zamieściła komentarz rysunkowy Andrzeja Krauzego. Na ilustracji mężczyzna tłumaczył kozie, że weźmie z nią ślub zaraz po tym, gdy zostanie on udzielony gejom.

Reklama

W środowiskach homoseksualnych zawrzało. Według nich po raz kolejnyhomoseksualizm został porównany do zoofilii. Geje uważają, że "Rzeczpospolita" nie kryje się ze swoją niechęcią do mniejszości seksualnych, ale tym razem przesadziła.

Ta jednak nie zwalniała. Piórem swojego publicysty Macieja Rybińskiego odpowiadała homoseksualistom. "(...) Uważamy, że mieszane małżeństwa kozio-ludzkie jako dwupłciowe są zgodne z naturą i stawianie ich na równi, a nawet poniżej małżeństw homoseksualnych jest nieodpowiedzialne i karygodne. Pańska gazeta skompromitowała się publikacją tego wrogiego kozom rysunku" - pisał Rybiński na swoim blogu .

Homoseksualiści uznali więc, że skoro gazeta chce wojny, to będzie ją miała. Najpierw zażądali, by zamieściła przeprosiny. "Wnosimy, aby sprostowanie/przeprosiny opublikowane zostało w ramce, w wydaniu weekendowym na dni 25-26 lipca 2009 r. Ponadto, żądamy analogicznego sprostowania/przeprosin na internetowej stronie archiwum dziennika <Rzeczpospolita>" - napisało Stowarzyszenie Otwarte Forum w piśmie z 10 lipca.

Reklama

Gazeta odpowiedziała Stowarzyszeniu listem z Kancelarii Prawnej Jacek Kondracki. "(…) Zarówno rysunek autorstwa Andrzeja Krauzego (…) jak i felieton autorstwa Macieja Rybińskiego (…) miały charakter satyryczny, a tym samym trudno przyjąć, aby naruszały Panstwa i osób homoseksualnych „godność i dobra osobiste. (…) Zawsze sprzeciwiamy się postawom homofobicznym (...). Oczekujemy, że Państwo również wykażecie tolerancję dla odmiennych od Państwa poglądów na życie, związki partnerskie i rodzinne oraz wykażecie odrobinę dystansu do żartobliwego przedstawiania w mediach różnych zjawisk i preferencji" - napisali prawnicy.

Ale homoseksualiści uznali, że gazeta już nie raz pokazywała jak niechętna jest gejom i lesbijkom. "Odrobiną dystansu możemy nazwać nasze wieloletnie milczenie na temat homofobicznych treści publikowanych w <Rzeczpospolitej>" - podkreślono w otwartm liście zamieszczonym na portalu naszasprawa2.pl.

Stowarzyszenie zapowiadało, że jeśli gazeta nie zamieści sprostowania wejdzie na drogę sądową. Teraz oświadczyło, że tak właśnie się stanie. Kiedy do sądu wpłynie pozew przeciwko "Rzeczpospolitej", tego jeszcze nie wiadomo.