18-letni gej o tym, że jest zarażony śmiertelnym wirusem dowiedział się na początku zeszłego roku. To jednak nie przeszkodziło mu w nawiązywaniu bliskich znajomości z mężczyznami. Oczywiście nie informował ich o swojej chorobie. W ten sposób naraził cztery osoby. Pod koniec kwietnia tego roku chłopak stanął przed sądem i zdecydował dobrowolnie poddać się karze. Został skazany na dwa lata i trzy miesiące więzienia. Jednak kielecki sąd wypuścił go z aresztu.

Reklama

Decyzja sądu oburzyła prokuraturę, która złożyła zażalenie. kilka tygodni później sąd zadecydował, że chłopak powinien wrócić za kraty. Wtedy policja zaczęła go szukać. Bezskutecznie.

W międzyczasie uprawomocnił się wyrok i sąd wysłał skazanemu pismo, w którym nakazał mu stawić się na odbycie kary. 18-latek w areszcie miał się pojawić 30 czerwca. Nie zgłosił się. Wtedy wydano nakaz doprowadzenia go, jednak policjantom się to nie udało. Za 18-letnim gejem wystawiono więc list gończy. W tej chwili chłopaka szuka policja w całej Polsce.