Taką bieliznę dostały lubelskie policjantki, ale podobnie jest w całym kraju. - Po co mi rozporek - zastanawia się funkcjonariuszka, która właśnie odebrała służbową odzież i buty. - Do pracy będę chodzić w prywatnej bieliźnie, takie pantalony założę w zimę. Oczywiście w ostateczności, jak będą siarczyste mrozy - dodaje inna.

Reklama

Taka sama bielizna dla kobiet i mężczyzn świadczy o tym, że w Policji jest równouprawnienie - odpowiada dziennikarzom podinspektor Janusz Wójtowicz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Panie policjantki nie kryją zdziwienia z tych wyjaśnień. Rozbawienia także, choć nie wszystkie: - To żenada - stwierdzają przeciwniczki męskich bokserek.