DZIENNIK od prawie roku walczy o prawo pacjentów do skutecznej walki z bólem. Razem z ekspertami przekonujemy, że dzięki postępowi medycyny pacjent nie jest już skazany na niepotrzebne cierpienie. Przekonywaliśmy m.in., że wystarczy w szpitalu wprowadzić tzw. mierniki bólu, by leczenie stało się skuteczniejsze, a chorzy nie musieli narzekać. Po naszych artykułach zainteresowanie certyfikatami ”Szpital bez bólu” gwałtownie wzrosło. Do tej pory uzyskało je 11 szpitali, ale do programu cały czas zgłaszają się kolejne. W tej chwili o tytuł szpitala, w którym pacjenci nie cierpią niepotrzebnie, stara się 46 placówek i 8 oddziałów z całej Polski.

Reklama

Eksperci nie mają wątpliwości, że wielu dyrektorów szpitali zrozumiało, że uśmierzanie bólu po prostu się opłaca. Bo ból nieleczony albo leczony źle bywa przyczyną powikłań pooperacyjnych i znacznie wydłuża czas hospitalizacji. ”A to oznacza dodatkowe koszty, bo przecież czas to pieniądz. Bardzo wymierny w przypadku szpitali” - podkreśla Renata Ruman-Dzido, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Opolu, który od ponad roku posiada certyfikat.

Nie bez znaczenia jest także wizerunek szpitala. Chorzy, dla których strach przed bólem jest jedną z największych obaw przedoperacyjnych, chętniej wybierają te placówki, które oszczędzają im zbędnego cierpienia. ”Jako dobry menedżer jestem zobowiązana zdobywać klientów, ale mam poczucie, że moja dobra opinia działa też na moją niekorzyść” - mówi Ruman-Dzido. Jej szpital na skutek ogromnej popularności wśród pacjentów już teraz przekroczył kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia o 6 mln zł.

Sami pacjenci cieszą się jednak z zainteresowania placówek służby zdrowia certyfikatem ”Szpital bez bólu”. ”To daje nadzieję, że będzie lepiej. Kilka lat temu miałam operację wycięcia guza w jednym ze stołecznych szpitali i wspominam to źle. Rzadko ktoś się w ogóle pytał, czy mnie coś boli, a człowiek się wstydził narzekać, bo personel patrzył na niego jak na histeryka” - opowiada 58-letnia Grażyna Dobrosz z Warszawy. ”A przecież pacjent nie powinien czuć się jak petent” - dodaje.

Reklama

Leczenie bólu jest od kilku lat normą na zachodzie Europy, tymczasem w Polsce - jak wynika z szacunkowych danych - ból pooperacyjny jest niewłaściwie uśmierzany u ponad połowy pacjentów! Przyczyna? Nasze szpitale, w odróżnieniu od zachodnioeuropejskich, nie mają formalnego obowiązku wprowadzenia specjalnych procedur leczenia bólu. ”Dlatego tak ważne są akcje medialne, które przekonują dyrektorów placówek służby zdrowia do zmian w sposobie myślenia o bólu” - mówi prof. Jan Dobrogowski, prezes Polskiego Towarzystwa Badania Bólu, które przyznaje certyfikaty ”Szpital bez bólu”.