Iperyt to groźny gaz bojowy, których nazwa pochodzi od Belgijskiego miasteczka Ypres, gdzie po raz pierwszy tego związku użyli Niemcy.

O tym jak jest groźny przekonało się właśnie dwóch mieszkańców Bornego Sulimowa. Na polu pod miastem wykopali 200 litrową beczkę z tajemniczą cieczą. Interesowała ich nie zawartość, a sama beczka, którą zamierzali sprzedać na złom. W skupie odmówiono jednak jej przyjęcia, więc złomiarze porzucili beczkę w krzakach.

Reklama

p

Krótko potem zaczęli narzekać na pieczenie skóry. Okazało sie, że poparzenia są bardzo poważne. Obaj trafili do szpitala w Wałczu. Porzuconą beczką zajęli się wojskowi chemicy z jednostki w Stargardzie. Badania w laboratorium potwierdziły, że znajdująca się w niej ciecz to roztwór iperytu. O tym jak jest groźny świadczy ostrożność żołnierzy. Teren ogrodzono, chemicy podchodzili go zbiornika z bojowym gazem w żółtych kombinezonach szczelnie zakrywających ciało.

Reklama

To jednak nie był koniec problemu. Okazało się, że iperyt wyciekał z beczki toczonej przez złomiarzy ulicami Sulimowa. Skażonych zostało przynajmniej kilka miejsc. Wojskowi chemicy nie byli już jednak skorzy do natychmiastowej interwencji. Dlatego plam na drodze przez trzy dni pilnowali non stop strażacy. Dopiero wczoraj pojawiło się ponownie wojsko i zaczęło neutralizować pozostałości.

>>> jeśli byłeś świadkiem wypadku, poinformuj nas za pośrednictwem infooko.pl