Królikarnia to dziś jeden z oddziałów Muzeum Narodowego, siedziba Muzeum Rzeźby im X. Dunikowskiego. Klasycystyczny pałac ulokowany na szczycie skarpy wiślanej na warszawskim Mokotowie odebrano arystokratom oficjalnie na potrzeby rozbudowy stolicy. Jak się jednak okazuje, ówczesne władze działały sprzecznie z wydanymi przez siebie przepisami.

Reklama

"Zgodnie z postanowieniami dekretu dotychczasowi właściciele mogli zwrócić się do gminy o przyznanie im prawa wieczystej dzierżawy" - tłumaczy Igor Magiera, pełnomocnik Krasińskich. Arystokraci taki wniosek złożyli jeszcze w latach 50. Dostali jednak odmowę i stracili wszelkie prawa do rezydencji.

Teraz prawnicy Krasińskich podważyli tamte decyzje. Tłumaczyli m.in., że w chwili wywłaszczenia Królikarnia podlegała pod ogólny plan zabudowy m.st. Warszawy z lat 30. Przeznaczał on tę nieruchomość w znacznej części na zieleń publiczną. Przed wojną bowiem pałacowy park pełnił funkcję parku publicznego. "Minister słusznie uznał, że skoro przed wojną był to ogólnodostępny park, to po wojnie, pozostając w rękach dotychczasowych właścicieli, też mógł nim pozostać" - mówi Igor Magiera.