Maleszka zaprzeczył w dokumencie pokazanym w TVN, by miał jako tajny współpracownik za zadanie odciągnąć Bronisława Wildsteina od Stanisława Pyjasa, na przykład pod pozorem słuchania płyt. Autorzy filmu sugerują, że Maleszka mógł ułatwić SB zamordowanie Pyjasa.

Reklama

"To jest absurd, w jaki sposób miałbym go odciągać, na litość boską" - odpowiedział Maleszka. "Nie dostałem absolutnie żadnego zadania, co do tego nie ma nawet cienia wątpliwości. To byłby jednak absurd" - podkreślił.

Maleszka nie chciał powiedzieć, dlaczego donosił Służbie Bezpieczeństwa. "To jest doskonałe pytanie" - wykręcał się. "Zrobiłem potworne zło" - przyznał tylko.

Autorzy filmu rekonstruowali, w jakich okolicznościach Lesław Maleszka nawiązał współpracę z bezpieką i jak zdradził swoich przyjaciół - Bronisława Wildsteina i Stanisława Pyjasa. Rozmawiają z krakowskimi esbekami, którzy rozpracowywali środowisko opozycjonistów i bratem Maleszki, który opowiada, że Maleszka nie brał od SB pieniędzy za donosy do ręki, ale dostawał je na konto.

Reklama

Zwłoki Stanisława Pyjasa znaleziono 7 maja 1977 roku w bramie kamienicy w Krakowie. Prokuratura umorzyła sprawę, twierdząc, że Pyjas spadł ze schodów. Jednak wszystkie tropy prowadziły do bezpieki. Śledztwo kilkakrotnie wznawiano, ale do tej pory nie udało się wskazać morderców.