Co na to Michalczewski? Dość bezceremoniwalnie odpiera ataki swojej byłej: "Daję jej trochę kasy, ale jak potrzebuje więcej pieniędzy, to niech weźmie od faceta, z którym teraz sypia" - mówi.

Oboje piorą małżeńskie brudy na łamach prasy - Michalczewska wyżaliła się najpierw "Bild am Sonntag", a potem "Faktowi".

Reklama

Michalczewski, jak przypominają gazety, bryluje w Polsce na salonach i jest gwiazdą telewizji. Ma kilka knajp w największych miastach, jeździ luksusowymi limuzynami i jest przyjacielem gwiazd. W Niemczech natomiast ma żonę, która od dłuższego czasu żyje ponoć z zasiłku w mieszkaniu socjalnym. "Darek jest moim mężem, ale nie daje mi żadnych pieniędzy. Przez niego ja i moi synowie żyjemy w nędzy" - skarży się " Faktowi" Patrycja Michalczewska.

>>>"Tygrys" rozstał się z żoną

Małżonka "Tygrysa” żali się, że słynny bokser o niej zapomniał. A powinien jej płacić 4500 euro miesięcznie. Tak nakazał Sąd Rodzinny w Hamburgu w listopadzie ubiegłego roku.

Reklama

Michalczewski nie stosuje się do wyroku. Dlatego niemiecki komornik kilka razy dobrał się już do jego pensji. Przejął np. honorarium w wysokości tysiąca euro, jakie były bokser otrzymał za udział w programie telewizyjnym. A to tylko skromna część zaległości boksera wobec małżonki. W sumie jest jej winien aż 73 tysiące euro. Jednak niemieccy windykatorzy są bezradni, ponieważ nie mogą dobrać się do jego majątku i pieniędzy, które ulokował w Polsce - pisze "Fakt".

>>>Patrycja chowa dzieci przed Michalczewskim

Reklama

"Niemal wszystko, co posiadałam, musiałam sprzedać, żeby jakoś żyć. Muszę też mieć pieniądze na moich synów z pierwszego małżeństwa " - opowiada Patrycja Michalczewska. Dziś już nie przypomina atrakcyjnej kobiety sprzed kilku lat, z którą bokser brał udział w odważnych sesjach zdjęciowych.

>>>Michalczewski znalazł nową miłość

Patrycja Michalczewska to nie jedyna kobieta, której Michalczewski musi płacić alimenty. Swojej pierwszej żonie "Tygrys” co miesiąc przekazuje bez szemrania 16 tysięcy euro. "Dorota jest w porządku i dlatego jej płacę. W końcu wychowuje obu moich synów. A z Patrycją się rozwodzę, bo mnie zdradzała. Ale nie zostawię jej w biedzie, bo nadal jest dla mnie ważna " - deklaruje w "Fakcie" Michalczewski.