Pełnili służbę w oddziałach prewencji. Dostawali 500 zł żołdu miesięcznie, byli skoszarowani, szkolono ich do tłumienia zamieszek oraz walki z pseudokibicami. W każdy weekend pilnowali porządku na meczach piłkarskich, a w tygodniu patrolowali pieszo ulice miast. Policjanci za służby kandydackiej zapełnili policyjne wakaty, a 31 grudnia 2008 roku policja miała ich 2906.

Reklama

"Nasi kadrowcy znają ten problem i pracują nad jego rozwiązaniem” - powiedział DZIENNIKOWI Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji. Problem w tym, że ponad połowa z tych, którzy przez rok patrolowali ulice i starają się o przyjęcie do pracy w komendach, jest odrzucana przez oceniający ich psychiczne predyspozycje do służby program komputerowy.

W tej sytuacji ciężar utrzymania bezpieczeństwa na tym samym poziomie co dotychczas spadnie na samorządy. "Nie mamy wyjścia, musimy zwiększyć liczbę etatów w straży miejskiej. Na ten cel już zarezerwowano więcej pieniędzy w budżecie” - mówi rzecznik katowickiego ratusza Waldemar Bojarun.

Inni prezydenci planują wykupić dodatkowe etaty albo zapłacić za dodatkowe patrole policji po 22.