Miejskie biuro gospodarki nieruchomościami szuka hektarowej działki, na której stanie kolumbarium, czyli miejsce na urny z prochami. Na razie pod uwagę brane są peryferyjne rejony Białołęki i Bemowa. Budynek ma kosztować około półtora miliona złotych. Budowa zajmie około roku, więc jeśli wszystko się ułoży, cmentarz zacznie działać w 2008 r.

Reklama

Dziś w Warszawie nie ma dobrego rozwiązania problemu zwierzęcych zwłok. Gdy pies czy kot kończy życie w domu, najczęściej jest zakopywany w parku lub w przydomowym ogródku. "To niezgodne z przepisami sanitarnymi, ale nie ma wielu innych możliwości." mówi Andrzej Beuth, naczelnik wydziału ds. zwierząt.

Alternatywą dla zakopywania martwych psów i kotów w ogródku jest chowanie ich na specjalnych cmentarzach. Najstarszy w Polsce – „Psi los” – działa od 1991 r. w Koniku Nowym pod Warszawą. Spośród czterech tysięcy pochowanych tu zwierząt większość to psy i koty, ale są też papugi, chomiki, świnki morskie, a nawet żółw, wąż i kameleon.