Wśród tych, którzy przyszli, są też górnicy. Niektórzy wychodzą z nocnej zmiany z kopalni. Są wstrząśnięci tym, co się stało. I chcą pożegnać kolegów...

Na tablicy przed kopalnią wywieszono już nazwiska górników, którzy stracili życie w podziemnej eksplozji.

Reklama

Ciała trzech ofiar wybuchu metanu ratownicy wywieźli już na powierzchnię. Ale pod ziemią ciągle trwa identyfikacja zwłok. "Może to potrwać nawet kilka godzin. Akcji ratunkowej nie wstrzymaliśmy" - mówi Zbigniew Madej, rzecznik Kompanii Węglowej. I zapewnia, że pierwsze o śmierci górników dowiedziały się ich rodziny.