Zatrzymano szefową grupy - 26-letnią Polkę - oraz jej przyjaciela. Ich ofiarami padło co najmniej kilkanaście kobiet z całego kraju. Na terenie Holandii zmuszane były one do pracy w domach publicznych. Obojgu zatrzymanym grozi 15 lat więzienia.

Nad sprawą policjanci z Legnicy pracowali od lipca. Wtedy dostali informację o grupie, która dostarcza kobiety z Polski do zagranicznych domów publicznych. "Część z nich wiedziała, na co się zgadza, ale większość myślała, że jedzie opiekować się dziećmi albo staruszkami" - mówi dziennikowi.pl oficer prasowy legnickiej komendy Sławomir Masojć.

Reklama

Policjanci z Legnicy wiedzieli, że sami sobie nie poradzą z tą sprawą, dlatego dogadali się z kolegami z Holandii. Prokuratorzy z obu krajów umówili się, że podejrzanych aresztują polscy policjanci. Ale żeby wiedzieli kiedy, Holendrzy dali znać o wyjeździe członków szajki z ich kraju. I tuż po świętach polscy stróże prawa dopadli przestępców.