Spotkał swoją ofiarę w Zakopanem w 2003 roku. Przedstawił się jako przewodnik i poprowadził dziewczynę w Dolinę Chochołowską. Gdy znalazł ustronne miejsce, rzucił się na studentkę i ją zgwałcił, a potem zabił. Policja szybko go złapała, bo był już wcześniej karany za przestępstwa seksualne.

Reklama

W pierwszym procesie morderca dostał dożywocie. Także sąd odwoławczy nie znalazł żadnego usprawiedliwienia dla mężczyzny i dożywocie utrzymał. Ale Sąd Najwyższy dopatrzył się, że na wyroku sądu pierwszej instancji brakowało podpisu jednego z sędziów. Podpisali się tam tylko trzej ławnicy i jeden sędzia.

Z tego powodu musiał uchylić wyrok i skierować sprawę do ponownego rozpatrzenia. Ale i tym razem sędziowie nie mieli wątpliwości, że brutalny zbrodniarz powinien dostać najwyższą karę.