Instruktor jazdy konnej miał podwieźć ją do domu, ale - jak powiedziała policji zrozpaczona matka dziewczynki - zostawił ją w centrum, niedaleko wejścia do tunelu. Magda razem z ciotką wysiadła z samochodu. Tam się rozstały i po dziewczynce zaginął ślad. Po raz ostatni zarejestrowały ją dworcowe kamery. Policja robi, co może, by odnaleźć dziecko. Nie ma jednak żadnego śladu.
Policja traktuje tę sprawę na razie jak zaginięcie. "Za wcześnie, by mówić o porwaniu lub ucieczce z domu" - przyznaje w rozmowie z dziennikiem.pl Tadeusz Kaczmarczyk z kieleckiej policji.
Magda miała na sobie ciemnoniebieskie dżinsy, niebieski sweterek, czarne adidasy i różową bluzkę na ramiączkach. Policja prosi o kontakt każdego, kto widział dziewczynkę wczoraj wieczorem. Na informacje czeka przez całą dobę pod numerem (41) 349-32-10.
11-letnia Magda wracała z zajęć jazdy konnej. Miała dziś jechać na kolonie. Ale do domu nie dotarła. Kielecka policja prosi o pomoc wszystkich, którzy wczoraj wieczorem widzieli dziewczynkę niedaleko tunelu na dworcu PKP.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama