"Fakt, że przestanę pełnić funkcję redaktora naczelnego, to wynik decyzji władz kościelnych" – powiedział ”Presserwisowi” ks. Adam Boniecki. "Przenoszę się do klasztoru (ks. Boniecki należy do Zgromadzenia Księży Marianów - przyp. redakcji), bo zakonni przełożeni polecili mi powrócić do wspólnoty. Nadal będę jednak pisał i ściśle współpracował z ”Tygodnikiem Powszechnym”. Na odległość" - dodaje.

Reklama

Ks. Boniecki pozostanie naczelnym pisma do końca marca 2011 roku. W liście do czytelników napisał: "(...) duchowny musi być posłuszny swoim przełożonym i na emeryturę przechodzi wtedy, kiedy wymagają tego od niego kościelne reguły. Otóż rzeczywiście, moi zakonni przełożeni polecili mi powrócić do wspólnoty, co jako zakonnik przyjmuję bez komentarzy". Zaznacza jednak, że nie oznacza to jego odejścia z "Tygodnika Powszechnego", bo przełożeni zakonni nie żądają od niego zerwania współpracy z redakcją. Jak informuje Jacek Ślusarczyk - prezes spółki Tygodnik Powszechny, ks. Boniecki "pozostanie w samym sercu »Tygodnika« i służyć będzie pismu i jego Czytelnikom swoimi tekstami oraz swoją mądrością, rozwagą i autorytetem, pełniąc jednocześnie za pośrednictwem naszego pisma swoją ważną rolę w Kościele i w polskim życiu publicznym".

Ks. Boniecki ma 76 lat. Redaktorem naczelnym "Tygodnika Powszechnego" został w 1999 roku, po śmierci poprzedniego naczelnego Jerzego Turowicza. (DOK)