"Dostałem dziś pismo w tej sprawie od dyrektor TVP1, pani Iwony Schymalli" - powiedział PAP Janecki. Dodał, że obowiązuje go "normalny, trzymiesięczny okres wypowiedzenia, bez żadnych zakazów konkurencji".

Janecki nie umiał podać uzasadnienia swego odwołania. "Był tam jakiś punkt Kodeksu pracy" - powiedział.

Reklama

"Potwierdzam, że pan Janecki otrzymał dzisiaj wymówienie" - powiedziała PAP rzeczniczka TVP Joanna Stempień-Rogalińska. Dodała, że Janecki "jest zwolniony z obowiązku świadczenia pracy, co nie znaczy, że zarząd telewizji pragnie w ten sposób ograniczyć jego działalności, jako publicysty w życiu publicznym". "Redaktor Janecki nie może już tylko w swojej działalności publicystycznej, komentatorskiej wypowiadać się w imieniu TVP" - dodała.

Janecki był wicedyrektorem TVP1 do spraw publicystyki do września 2010 r. Wówczas został odwołany, zarzucono mu naruszenie zasad etyki w trakcie wyborów prezydenckich. Chodziło o tekst, który w trakcie kampanii prezydenckiej opublikował w dzienniku "Fakt". Napisał w nim m.in., że kandydat PiS na prezydenta Jarosław Kaczyński jest mężem stanu i powinien wygrać wybory.

Reklama

Janecki mówił wówczas, że stawiane mu zarzuty są niesłuszne i że gdyby powierzono mu napisanie tekstu wskazującego pięć najmocniejszych stron kandydata PO, to też by go napisał.

W ubiegłym tygodniu, kiedy niespodziewanie w obowiązkach przywrócony został prezes TVP Romuald Orzeł także Janecki został przywrócony na swoje stanowisko. Orła szybko jednak ponownie zawieszono, a nowy p.o. prezes TVP Juliusz Braun mówił w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej", że nie chce mieć takiego dyrektora "Jedynki.

"Już po jego ponownej nominacji na wicedyrektora +Jedynki+ wysłuchałem w internecie na stronach +Rzeczpospolitej+ audycji z jego udziałem. Wypowiadał się tam skrajnie negatywnie o TVP, czyli przeciwko swojej firmie. Albo nie wiedział, że znów pracuje w telewizji, co by mnie zdziwiło, albo zachował się skrajnie nielojalnie. Jeśli ma tak radykalnie negatywną opinię na temat telewizji publicznej, to nie powinien tu być dyrektorem. I nie będzie" - powiedział Braun "GW".(PAP)

js/ pz/ jbr/
Reklama