Dyrektor łódzkiego oddziału PCK Stanisław Maciejewski powiedział w czwartek PAP, że otrzymał w ostatnim czasie informacje od zaniepokojonych łodzian, którzy zwrócili uwagę na rzekomych wolontariuszy. Dodał, że o całym zajściu powiadomiono już policję. Wyjaśnił również, że japoński Czerwony Krzyż nie ogłosił w tej sprawie żadnego apelu międzynarodowego.

Reklama

Maciejewski zaznaczył, że PCK nie prowadzi nigdy zbiórek w domach czy zbiórek ulicznych. Jedynym wyjątkiem, kiedy wolontariusze PCK pojawiają się z puszkami na ulicach, jest w maju tzw. tydzień PCK. Dyrektor zaapelował do mieszkańców miasta "o rozwagę i ostrożność". "Niestety takie tragedie ludzkie często wykorzystywane są przez oszustów, którzy zwłaszcza od osób starszych, wprowadzając w błąd, wyłudzają pieniądze" - dodał.

Jak poinformowała PAP Joanna Kącka z łódzkiej policji, do tej pory do policji nie zgłosiły się żadne osoby pokrzywdzone przez oszustów. Dodała, że policja apeluje o to, aby w przypadku zauważenia podejrzanych wolontariuszy podszywających się za przedstawicieli PCK niezwłocznie informować policję pod numerem tel. 112 lub 997.

Informację o oszustach, którzy pojawili się na ulicach Łodzi, PAP otrzymała na tzw. infoskrzynkę od jednego z mieszkańców miasta. Według niego, niczego niepodejrzewający ludzie wrzucali do puszek m.in. banknoty 50 i 100 zł. Tymczasem zbiórka na rzecz ofiar trzęsienia ziemi i tsunami w Japonii przeprowadzona zostanie we wszystkich kościołach i parafiach archidiecezji łódzkiej w niedzielę 27 marca. O pomoc dla Japończyków zaapelował metropolita łódzki abp Władysław Ziółek.

Reklama