W zbudowanym w XVII w. i przebudowanym w XIX w. budynku przed laty mieścił się hotel. "Od kilkunastu lat budynek popadał w ruinę, aż się dziś zawalił. Wygląda to strasznie, jak po trzęsieniu ziemi. Na szczęście nic się nikomu nie stało, nikogo tam w czasie walenia się ścian nie było" - powiedział PAP burmistrz Reszla Marek Janiszewski.

Reklama

Kamienica w Rynku o numerze 33 była wpisana do rejestru zabytków: była przykładem małomiasteczkowej architektury, miała znaczną wartość zabytkową. Rzecznik olsztyńskiego Urzędu Ochrony Zabytków Bartłomiej Skrago poinformował PAP, że od kilku lat sprawę zabezpieczenia i remontu tej kamienicy urząd traktował priorytetowo. Obecnie trwało postępowanie egzekucyjne, które miało zakończyć się nałożeniem kary na właściciela, uchylającego się od przeprowadzenia niezbędnych prac ratujących zabytek przez zawaleniem.

"Obecny właściciel notorycznie nie odbierał od nas pism, więc doprowadziliśmy do tego, że wiosną 2011 roku sąd ustanowił kuratora, który w jego imieniu odbierał od nas korespondencję. Niestety, nie stosował się do naszych zaleceń, by zabezpieczyć budynek" - powiedział PAP Skrago. Zaznaczył, że właściciel kamienicy mieszka w Warszawie, a warszawski sąd ustanawiał kuratora przez dwa lata. Przez kuratora urząd doręczył właścicielowi kamienicy m.in. prawomocne nakazy zabezpieczenia budynku. Właściciel nie wykonał ich.

"Poprzedni właściciel, który też nie wywiązywał się z obowiązku zabezpieczenia kamienicy, został przez nas podany do prokuratury, która oskarżyła go o niszczenie zabytku, w 2008 roku zapadł wyrok skazujący go na grzywnę. W efekcie ten człowiek sprzedał kamienicę" - powiedział Skrago. Poinformował, że urząd ochrony zabytków dwukrotnie wnosił do starostwa o wywłaszczenie właściciela zabytku - także bezskutecznie.

Reklama

Pracownicy Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków pojadą we wtorek do Reszla i sporządzą protokoły informujące o tym, co się stało. Zdaniem Skragi sprawa zostanie skierowana do prokuratury.