Dziwnym zbiegiem okoliczności kot Jarosława Kaczyńskiego Alik i pies Zbigniewa Hołdysa w tym samym czasie trafili na leczenie do kliniki weterynaryjnej. Zwierzaki rezydowały w sąsiadujących boksach. Pisał o tym kilka tygodni temu w felietonie dla jednego z tygodników. Dziś poszedł krok dalej. Zbigniew Hołdys wykorzystał sytuację i na Facebooku zamieścił następujący wpis:

Reklama

"W lipcu tego roku Alik i Bronek wylądowali w weterynaryjnym szpitalu w tym samym czasie, na kroplówkach, klatka przy klatce. Gadali całymi godzinami. Nakręciłem wówczas filmik komórką, na pamiątkę, ale nie miałem zamiaru go pokazywać, bo to sprawy osobiste. Dziś, kiedy Alik odszedł, pokażę wam skrawek. Ufam, że pan Jarosław nie będzie miał do mnie o to żalu".

Jednocześnie muzyk poprosił by pisząc komentarze, internauci nie atakowali prezesa PiS.