Czuję, że nie jest tak, jak opowiada matka dziecka. Śmierć Magdy nie była dziełem nieszczęśliwego wypadku - przekonuje Krzysztof Jackowski w rozmowie z Wirtualną Polską. - To było zaplanowane działanie, za którym stoi jeszcze jedna osoba: mężczyzna, prawdopodobnie z najbliższego otoczenia - uważa.

Reklama

Jak pisze WP.pl, jasnowidz z Człuchowa już we wcześniejszych wizjach przepowiadał, że dziecko nie żyje. Wczoraj wieczorem matka zaginionej Madzi z Sosnowca, Katarzyna W., przyznała w rozmowie z Krzysztofem Rutkowskim, że dziewczynka zmarła po tym, jak wypadła jej z rąk i uderzyła o próg. Choć matka wskazała miejsce ukrycia ciała, nie udało się go odnaleźć.

Jackowski idzie jeszcze dalej. Śmierć Madzi nie była wypadkiem, ktoś pomógł matce, mężczyzna z jej najbliższego otoczenia - twierdzi.

Ta osoba prawdopodobnie pomogła kobiecie zaplanować, co zrobić z ciałem dziecka po tragicznym zdarzeniu - przekonuje jasnowidz z Człuchowa. I jak dodaje, wkrótce zarzuty w tej sprawie usłyszą dwie osoby.

Reklama