Ratownicy TOPR przetransportowali na pokładzie śmigłowca do zakopiańskiego szpitala drugą narciarkę, którą w niedzielę porwała lawina śnieżna w Dolinie Goryczkowej w Tatarach. Jej reanimacja jak dotąd nie przyniosła skutku. Pierwsza z odkopanych kobiet jest przytomna. Odkopane spod lawiny kobiety to narciarski skiturowe. Towarzyszył im mężczyzna, który uniknął porwania przez lawinę i powiadomił ratowników o wypadku.

Reklama

Lawina zeszła ze Żlebu Marcinkowskich i przecięła nartostradę w Dolinie Goryczkowej. Jak mówią ratownicy górscy, rejon, w którym poruszali się narciarze skiturowi, jest przeznaczony do tego rodzaju turystyki, jednak zagrożenia lawinowe w Tatrach jest bardzo wysokie i łatwo jest wyzwolić lawinę. Pierwsi na miejscu lawiniska w Dolinie Goryczkowej pojawili się ratownicy dyżurujący na Kasprowym Wierchu. Wkrótce śmigłowcem dotarły kolejne grupy ratowników, którzy za pomocą sond przeszukiwali zwały śniegu metr po metrze.

W Tatrach obowiązuje trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Oznacza to, że lawiny śnieżne mogą schodzić samoczynnie. Na Kasprowym Wierchu leży 180 cm śniegu. W górach obfite opady śniegu połączone z silnym wiatrem znacznie pogorszyły warunki turystyczne. Silny wiatr w Tatrach, osiągający w porywach prędkość do 100 km/h, unieruchomił w niedzielę kolej linową na Kasprowy Wierch i wyciągi krzesełkowe dla narciarzy