Uzasadniając swoją decyzję sędzia Sądu Rejonowego w Sopocie Maria Bradtke poinformowała, że zarzuty, które zostały przez nią umorzone, nie były zasadne, bo - w ocenie sądu - nie doszło do popełnienia przestępstw. Z kolei rzekome żądanie łapówki przez prezydenta Sopotu - mówiła - nie zostało przez prokuraturę dostatecznie rzetelnie zbadane. Sędzia zwróciła uwagę, że śledczy nie wykonali m.in. wszystkich zaleceń sądu, który już raz zwrócił prokuraturze akt oskarżenia.

Reklama

Prokurator Włodzimierz Pluta zapowiedział odwołanie od decyzji sądu. Obrona dopiero podejmie decyzję w sprawie ewentualnego zażalenia na postanowienie.

W sporządzonym w końcu grudnia 2011 r. akcie oskarżenia Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku zarzuciła Jackowi Karnowskiemu popełnienie czterech przestępstw, w tym trzech natury korupcyjnej. Najpoważniejszy zarzut mówił, że Karnowski zażądał od Sławomira Julke łapówki w postaci dwóch mieszkań. Akt oskarżenia obejmował cztery osoby, w tym dilera samochodowego Włodzimierza G. i przedsiębiorcę budowlanego Mariana D., którzy mieli wręczyć Karnowskiemu łapówki. Śledczy oskarżyli też dwóch urzędników sopockiego magistratu, którzy - ich zdaniem - mieli ułatwić Włodzimierzowi G. wygranie przetargu na zakup samochodów dla Urzędu Miejskiego.