Proces ze względu na charakter sprawy toczył się za zamkniętymi drzwiami. Uzasadnienie wyroku również było niejawne. Decyzją sądu W. odbędzie karę w zakładzie karnym umożliwiającym mu leczenie zaburzeń preferencji seksualnych. Po odbyciu kary więzienia trafi do zakładu zamkniętego, gdzie zostanie poddany leczeniu.

Reklama

Jak poinformował PAP rzecznik tarnobrzeskiego sądu Józef Dyl, czas pobytu w zakładzie jest nieokreślony. Natomiast zwolnienie oskarżonego może nastąpić "w sytuacji jeżeli dalsze pozostawanie w zakładzie nie jest konieczne". Mateusz W. ma ponadto ośmioletni zakaz kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonego chłopca na odległość nie mniejszą niż 100 metrów. Mężczyzna ma także - decyzją sądu - zapłacić pokrzywdzonemu dwa tys. zł tytułem zadośćuczynienia.

Prokuratura w Tarnobrzegu oskarżyła 21-latka o to, że wieczorem w październiku 2010 roku zaatakował wychodzącego z kościoła po nabożeństwie 10-latka i zmusił go do seksu oralnego. Obaj znali się bardzo dobrze. Chłopiec po powrocie do domu opowiedział o tym rodzicom, a ci powiadomili policję.

Prokuratura oskarżyła W. ponadto o posiadanie zdjęć i filmów wideo z pornografią dziecięcą. Oskarżony także sam fotografował dzieci na placach zabaw i w kościele. Według oskarżenia Mateusz W. kilkanaście miesięcy wcześniej włamał się też do szkoły i z szatni ukradł ubrania i buty dziecięce. Przed snem układał te rzeczy na łóżku i przytulał się do nich. Sąd uznał go winnym popełnienia wszystkich zarzucanych mu czynów.

Reklama

W procesie przesłuchano kilku biegłych seksuologów, w tym Zbigniewa Lwa-Starowicza. Jego przesłuchanie odbyło się w toku wideokonferencji. Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP ze źródeł zbliżonych do wymiaru sprawiedliwości, seksuolodzy po przeprowadzonych badaniach uznali, że 21-latek jest pedofilem. W toku postępowania przed sądem oskarżony był też poddawany specjalistycznym badaniom testowym, na podstawie których można było ocenić, jakie sceny go podniecają.