Samorządy podkreślają, że są w coraz gorszej sytuacji finansowej wskutek kryzysu gospodarczego, kolejnych zadań zrzucanych na nie przez rząd czy wreszcie kończącego się wsparcia z Unii Europejskiej. Ale jak pokazuje analiza danych z czterech ostatnich lat, pod względem wynagrodzeń i liczby zatrudnionych urzędowa Polska terenowa co najmniej od kilku lat rośnie w siłę, i to znacznie szybciej niż centralna.
Od 2008 r. do końca 2011 r. średnie wynagrodzenia brutto w gminach (uwzględniając miasta na prawach powiatu) wzrosły aż o 17 proc. Na koniec ubiegłego roku urzędnik gminny zarabiał przeciętnie ponad 3881 zł brutto, podczas gdy w 2008 r. – 3320 zł. Podobnie było w powiatach – tam pensje w tym samym okresie wzrosły o 18 proc. Nieco wolniejsze tempo, rzędu 11 – 12 proc., odnotowały samorządy miejskie, wojewódzkie i urzędy marszałkowskie.
Podwyżki to jedno. Razem z nimi wzrosło jednak również zatrudnienie w urzędach. Najwięcej w samorządach wojewódzkich, bo aż o 60 proc. w stosunku do 2008 r. Sporo urzędników przybyło też w urzędach marszałkowskich i powiatach – tam wzrost zatrudnienia wyniósł odpowiednio 43 proc. i 20 proc. w ciągu czterech lat. Co prawda, gminy i miasta powiatowe zmniejszyły liczbę pracujących w okresie 2010 – 2011, ale w dalszym ciągu to o 4 – 6 proc. więcej kadr niż w 2008 r.
Dla porównania, wynagrodzenia w organach administracji państwowej na koniec 2011 r. były o 8 proc. wyższe niż w 2008 r., a liczba urzędników wzrosła niewiele o ponad 2 proc. (wpływ na to miały redukcje zatrudnienia w latach 2010 – 2011 i zamrażanie funduszu płac w budżetówce). Z kolei od 2008 r. przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej wzrosło o 15 proc. Samorządowcy sami są zaskoczeni tempem, w jakim wzrastają pensje lokalnych urzędników.
Reklama
Pytanie tylko, z jakiego poziomu się startuje. Nominalnie pensje nie są zbyt wysokie. A w urzędach pracują wykwalifikowani fachowcy, którzy powinni być godnie wynagradzani – mówi Marek Miros, wiceprezes Związku Miast Polskich i burmistrz Gołdapi.
Reklama
Dodaje, że od trzech lat pensje w jego urzędzie były zamrożone. Dopiero w tym roku podjąłem z radą miasta decyzję o podniesieniu wynagrodzeń urzędników o 5 proc. – mówi burmistrz. Wzrost zatrudnienia samorządowcy tłumaczą z kolei coraz większą ilością zadań administracyjnych. Mimo to zdaniem Marka Wójcika ze Związku Powiatów Polskich tempo wzrostu wynagrodzeń samorządowych urzędników utrzyma się w najbliższych latach.
Nie ma innego wyboru. Musimy konkurować o wykwalifikowane kadry z sektorem prywatnym, szczególnie że w związku z niżem demograficznym będzie coraz więcej ofert na rynku – mówi Wójcik. Ale taka tendencja niepokoi ekspertów. Zastanawiające jest zjawisko, gdy w sferze budżetowej wynagrodzenia rosną szybciej niż w gospodarce narodowej, bo administracja pełni funkcję służebną wobec ludzi, którzy na nią płacą – mówi dr Grzegorz Szczodrowski, ekspert do spraw finansów publicznych z Instytutu Sobieskiego.